1. |
Kres Cywilizacji
04:03
|
|
||
2. |
Jestem Dilerem
05:49
|
|
||
Chodzisz po mieście, znudzony codziennością
Chcesz zobaczyć świat z pełną ostrością
Spotykasz mnie i wiesz już co jest grane
Chcesz ode mnie to, co jest zakazane
Pierwszym razem, miałeś opory
Każdy następny raz, już byłeś mniej odporny
Wiem gdzie cie znaleźć, znam twoich kumpli
Dzięki za referencje, ich dusze da się kupić
Sprzedaje im to, czego ty sam chcesz
Dlaczego mają tego nie brać, skoro mówisz do nich bierz
Towar z piekarni płynie bezpiecznym rejsem
Chcesz więcej? zamówię więcej
Węgorzy w jeziorze jest coraz więcej
Wciągasz to nosem, to jest piękne
Ale w środku duszy jestem przerażony tym miejscem
Matka już nie ma dla ciebie hajsów, jesteś dzieckiem
Przecież tak łatwo jest okraść duży sklep
Ja też muszę za coś żyć, wiesz jak jest
Jestem Dilerem
Wyznaczam granice, w swoim mieście
Parę przecznic jest moich, resztę weźcie
Dziele interes, czasami się składa
Bywa że trzeba użyć siły lub gnata
Sprzedaje tu, ty sprzedajesz tam
Jak ktoś nie zrozumie, leci od górny warn
Na twojej dzielni mam lepszych klientów
Załatwmy to bez większych patentów
Panie premierze, jak żyć w mieście prawa
Gdzie policja jest wykupywana
dajesz towar, albo utarg z dnia
To jest nasza pierdolona gra
|
||||
3. |
To Proste
06:51
|
|
||
Wciąż biegniesz
Nawet nie wiesz za czym
Chcesz zdobyć
Chociaż nie wiesz po co
Dlaczego żyjesz
Znów w weekend spijesz się
Pokażesz się w nowej marynarce
I odejdziesz w zapomniane
Twoje marzenia (kolorowy magazyn)
Najlepsze kosmetyki (skóra aktorki)
Popularne filmy (największa reklama)
Modne ciuchy (piosenkarze)
Czy wszystko do czego dążymy to tylko jest lans
Chcemy być modniejszy by być lepsi wśród nas
Mamy dolary na soczewkach, w oczach pragnienia
Kurwa, zapominamy o ważnych wydarzeniach
Chcesz być kimś, a jesteś tylko małą cząstką czegoś
co było już od dawna stworzone
Każdy sądzi, że jest inny od wszystkich
Chciałby by marzenia były spełnione
Jesteśmy tylko sumą jęknięć rodziców
Jesteśmy zwykłymi komórkami
Nie różnimy się od innych ludzi
Wszyscy są zwykłymi kurwa mać śmiertelnikami
To proste, przecież każdy o tym wie
To proste, na pewno wie to ty ja
To proste, jak słońce, że świeci nad nami
To proste, każdy o tym wie, ja wiem czasami
To proste, każdy o tym wie na świecie
To proste, jesteśmy wszyscy tacy sami
To proste, kochamy się tylko nie wiemy za co
To proste, skurwysyny przecież to proste!
Ile jeszcze będziesz biec
Ile trudu włożysz w swoją pracę
Czy to jest warte zachodu?
Czy naprawdę po to starasz się?
Twoją świątynią jest sklep
Sakramentem produkt
Modlitwa alkoholem
Spowiedź kacem
Twoje marzenia (kolorowy magazyn)
Najlepsze kosmetyki (skóra aktorki)
Popularne filmy (największa reklama)
Modne ciuchy (piosenkarze)
Czy wszystko do czego dążymy to tylko jest lans
Chcemy być modniejszy by być lepsi wśród nas
Mamy dolary na soczewkach, w oczach pragnienia
Kurwa, zapominamy o ważnych wydarzeniach
Chcesz być kimś, a jesteś tylko małą cząstką czegoś
co było już od dawna stworzone
Każdy sądzi, że jest inny od wszystkich
Chciałby by marzenia były spełnione
Jesteśmy tylko sumą jęknięć rodziców
Jesteśmy zwykłymi komórkami
Nie różnimy się od innych ludzi
Wszyscy są zwykłymi kurwa mać śmiertelnikami
To proste, przecież każdy o tym wie
To proste, na pewno wie to ty ja
To proste, jak słońce, że świeci nad nami
To proste, każdy o tym wie, ja wiem czasami
To proste, każdy o tym wie na świecie
To proste, jesteśmy wszyscy tacy sami
To proste, kochamy się tylko nie wiemy za co
To proste, skurwysyny przecież to proste!
|
||||
4. |
Przepraszam
05:18
|
|
||
Proste słowa najmocniej ranią
Bardziej niż niechciany krzyk
Zawsze byłaś mi droga
Konsumowałem Cię jak jedno z droższych win
Szlifowałem Cię i starałem dawać Ci to
Czego najbardziej chciałaś
Brałaś pełnymi garściami
Ponieważ też mi dużo oferowałaś
Zrobiłem błąd i oboje o nim wiemy
Wyniknął on z głupiego zachowania
Jestem śmieciem który potrzebuje wsparcia
I chciałbym, żebyś mi pomogła
Upadłem, chcę się podnieść z Tobą
I iść już raz obraną ścieżką
Musimy zapomnieć o mych czynach
Już nigdy się nie zdarzą
Przepraszam Cię za wszystkie moje błędy
Przepraszam Cię przecież się zmieniłem
Przepraszam Cię chcę być na zawsze Twój
Mimo tego, że raniłem
Skurwysynu
|
||||
5. |
Ludzki Gatunek
04:07
|
|
||
Do czego będą służyć internety
Przecież po to aby znajdować konkrety
My cały czas szydzimy wciąż ze sobą
I sprzeczamy się z drugą osobą
Co mnie obchodzi kto w jakiego wierzy boga?
Na kogo odda głos w przyszłych wyborach?
Jakie ma skłonności seksualne?
Nie rozumiem tego. Do dla mnie nienormalne!
Wśród ludzi narastają problemy
Każdy z nich ma zaufania kredyt
Pamiętaj, że bardzo łatwo go stracić
Bo ludzki gatunek się zatracił
Gdy przeglądam popularne portale
To widzę koty, dupy i seriale
Jesteśmy prości, tacy oczywiści
Przywiązujemy wagę do alkoholu i do liści
Panująca zasada "nie znam się, to się wypowiem"
Tutaj każdy dla siebie jest bogiem
Tutaj każdy jeden ma słuszną rację
Kłócimy się, aby rozwiać spekulacje
Ref.: Wśród ludzi narastają problemy
Każdy z nich ma zaufania kredyt
Pamiętaj, że bardzo łatwo go stracić
Bo ludzki gatunek się zatracił
Czekaj, czekaj niech policzę ile teraz mam pieniędzy
Dług publiczny wciąga ich coraz więcej
Nastroje buntu w narodzie odradzają
Może państwo tak działa, a Polacy tak mają?
W internecie brak oazy zrozumienia
Jeden drugiego chce przekonać do zbawienia
Mam silną wolę i swoją racje
Mam wyjebane i idę na kolejną libacje
Taki mam charakter i tego już nie zmienię
Lubię pić w towarzystwie, po tym zawsze mam natchnienie
Rzuciłem taki tryb życia, ale do niego wracam
Patrz na RSM, im się w głowie przewraca
|
||||
6. |
Mimo wszystko
05:33
|
|
||
Witam Kolejny Dzień, już nie WWA
To miasto, które różne grzechy zrzuca co dnia
By je znów przyjąć nocą, Ty między pięścią a kosą
między sztuką a barłogiem, między szczęściem a nałogiem
Miasto przekleństw, załamanych perspektyw
Spełnionych oczekiwań i zdobytych marzeń
Miasto kontrastów - tym właśnie Kraków jest
Piwnica pod Baranami - kluby ze stripteaserkami
Pójdź na osiedle i wypij litra w bramie
Wbij się w klub, pokaż kto jest panem
Tutaj syf miesza się ze stylem
Wybierz swoją drogę, czy stać cię na chociaż tyle?
I trwam w tym
I zawsze będę w tym trwać
Chociaż tyle jest fam
Chociaż tyle jest kłamstw
I nawet jeśli powiem dość
Nawet jeśli światło nie będzie święcić tak samo
Jestem wciąż przekonany, że zostanę tu
Mimo wszystko
Ludzie zawsze będą mówić, że nie jesteś tym kim chcesz
Co oni kurwa wiedzą, dokąd zmierzasz i co wiesz
Na melanżach często widzę prawdę w oczach
gówniany Alkohol i taniutkie kłamstewka
Jeżeli chcesz wybrać jedną z dróg
Nie pytaj się mnie kurwa, tylko po prostu to zrób
|
||||
7. |
|
|||
8. |
|
|||
9. |
|
|||
10. |
|
|||
11. |
Paul Bernardo
04:38
|
|
Streaming and Download help
If you like rozwalswojmozg, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp